W czwartek doszło do pierwszego spotkania Polaków w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Ekipa prowadzona przez Paulo Sousę mierzyła się tego dnia z Węgrami. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3-3.
Po meczu pretensje do postawy zawodników miał były bramkarz kadry, Arkadiusz Onyszko.
- Wymagam od trenera Sousy żeby wniósł coś nowego. Proszę sobie wyobrazić, że Jerzy Brzęczek nie wystawia Kamila Glika na pierwsze spotkanie eliminacji. Mecz by się nie zaczął, a internet już by się palił i wszyscy domagaliby się jego zwolnienia. To byłby armageddon. Chwała, że zremisowaliśmy i pokazaliśmy charakter. Ale był to słaby mecz w wykonaniu selekcjonera - stwierdził.
47-latek otwarcie skrytykował też golkipera kadry, Wojciecha Szczęsnego.
- Nie możesz sadzać na ławce Glika. To ostoja drużyny. Jako bramkarz wiem, że wprowadzanie nowego zawodnika na środek obrony mi przeszkadzał. Występ Szczęsnego był katastrofalny. Przy golu odsłonił róg, ale szwankowały też wznowienia nogą. Grał niepewnie, może powodem był właśnie brak Glika - dodał.
- Wojtek ma mega dobre mecze, ale zdarzają mu się też takie jak ten w czwartek. Fabiański jest z kolei bardzo solidny. Wojtek wie, że jego występ nie był porywający. To inteligentny chłopak i zdaje sobie z tego sprawę. Obserwuję go i muszę przyznać, że to trochę śmieszek. Robi sobie kawały z kolegami i niestety widać, że to przekłada się na boisko. Nie zawsze jest w stu procentach skoncentrowany. Decyzja o ogłoszeniu Szczęsnego numerem jeden jeszcze przed zgrupowaniem to bardzo ryzykowny ruch. Myślę jednak, że teraz Sousa się z tego nie wycofa - zakończył.