Napastnik Evertonu jest bohaterem jednej z najgłośniej opisywanych w ostatnich dniach historii. Piłkarz udał się na zgrupowanie kadry Ekwadoru, podczas którego kilkukrotnie unikał aresztowania przez policję. Sąd wydał nakaz aresztowania 26-latka, który rzekomo nie wypłacał matce swojej 5-letniej córki alimentów. Stróżom prawa nie udało się jednak zatrzymać zawodnika na lotnisku czy pod stadionem.
Ostateczna próba aresztowania miała mieć miejsce po zakończeniu meczu Ekwadoru z Chile, lecz i wtedy policjanci nie mogli wypełnić swojego zadania, ponieważ Valencia opuścił stadion w karetce pogotowia. Krajowa federacja wydała później oświadczenie, w którym informowała, że piłkarz cierpiał przed spotkaniem na biegunkę i zasłabnięcie miało związek właśnie z chorobą. Teraz do głosu doszedł także sam zainteresowany.
Ekwadorczyk zamieścił na portalach społecznościowych oświadczenie, w którym tłumaczy sytuację między nim a matką dziecka. Piłkarz twierdzi, że wcześniej wysyłane pieniądze matka wykorzystywała na spełnianie swoich zachcianek kupując biżuterię, samochód i fundując sobie wycieczki. Zostawiała przy tym córkę na długi czas i ograniczała Valencii kontakt z dzieckiem, mimo iż ten wygrał proces przyznający mu opiekę nad nim.
Valencia przekonuje, że matka stosowała wobec dziecka także przemoc fizyczną. Do tego ma udzielać się na portalach dla dorosłych, a na jednym z promujących ją zdjęć znajduje się również córka.
Na koniec oświadczenia zawodnik dziękuje swoim kolegom z drużyny, federacji oraz rodzinie za pomoc w przechodzeniu przez trudny dla niego czas.