Ofensywny pomocnik należał przed ponad dziesięcioma laty do grona najbardziej obiecujących zawodników na świecie i za sprawą bardzo dobrej postawy prezentowanej w szeregach Werderu Brema zyskał sobie uznanie w oczach Joachima Löwa, który zabrał go do kadry reprezentacji Niemiec na turniej o miano najlepszej drużyny globu w 2010 roku.
Młody piłkarz, na długo przed rozpoczęciem tej imprezy, znajdował się już na celowniku przedstawicieli czołowych europejskich klubów, którzy po Mistrzostwach Świata utwierdzili się tylko w przekonaniu, że mogą dużo zyskać na sprowadzeniu Mesuta Özila.
Wówczas najbardziej konkretni w walce o względy utalentowanego pomocnika okazali się działacze Realu Madryt. Sam piłkarz przekonuje jednak po latach, że „Królewscy” nie byli jego pierwszy wyborem, ponieważ bardziej zależało mu na przeprowadzce do... Barcelony.
- Po mundialu zamierzały mnie kupić takie kluby jak Real Madryt, FC Barcelona, Arsenal, Bayern Monachium i Manchester United. Ja sam chciałem trafić do „Dumy Katalonii”, bo nigdy nie widziałem zespołu, który grał piękniejszą piłkę od nich. Wierzyłem w to, że podpiszę z nią kontrakt, ale Pep Guardiola nie wykazał zainteresowania moją osobą. Zupełnie inaczej zachował się José Mourinho, który był przekonywujący i przyjazny. Dlatego też zdecydowałem się na Real Madryt - powiedział Özil.
Były już reprezentant Niemiec występował w zespole „Królewskich” w latach 2010-2013 i pomógł mu sięgnąć między innymi po mistrzostwo Hiszpanii (2011/2012).
Pomocnik Arsenalu zakończył swoją przygodę w ekipie z Estadio Santiago Bernabéu z dorobkiem 27 strzelonych goli i 80 zaliczonych asyst w 159 rozegranych meczach.