W sobotę West Bromwich podejmowało na swoim stadionie ekipę Leicester City. O ile pierwszą połowę fani gospodarzy mogli uznać za całkiem udaną (remis 1-1), to druga kompletnie nie potoczyła się po ich myśli. West Brom straciło podczas drugich 45 minut trzy bramki i powoli przygotowuje się do opuszczenia Premier League.
Na początku drugiej połowy doszło do incydentu pomiędzy Grzegorzem Krychowiakiem, a jego menadżerem, Alanem Pardew. 56-letni Anglik postanowił zmienić „Krychę” już po kwadransie, z czym ten nie mógł się ewidentnie pogodzić i przy schodzeniu z murawy nie podał ręki trenerowi. Wywołało to spore zdenerwowanie u Pardew, czego dowodem jest jego wypowiedź podczas pomeczowej konferencji prasowej.
- Mam z tym ogromny problem, ponieważ od początku go wspieram, wystawiam do gry, a jak tylko uznałem, że nadaje się do zmiany, to mnie obraził, nie podając mi ręki - powiedział menadżer „The Baggies”. - Dałem mu do zrozumienia, że potępiam takie zachowania. Jest wypożyczonym zawodnikiem i powinien okazywać szacunek. Nie zamierzam jednak nakładać na niego żadnej kary. Wyjaśniłem mu całą sytuację i nie spodziewam się, żeby ponownie miała miejsce.
Reprezentant Polski mógł czuć gorzką satysfakcję po zejściu z boiska, ponieważ w trakcie jego nieobecności West Bromwich straciło trzy bramki i przegrało ostatecznie 1-4. Aktualnie znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli, a dystans do miejsca gwarantującego utrzymanie w Premier League to osiem punktów.