Manchester United w tym sezonie rozczarowuje. Brak zakwalifikowania do rozgrywek Ligi Mistrzów, kuriozalnie tracone bramki i fatalna postawa poszczególnych piłkarzy zmuszają działaczy do inwestycji, które mają pomóc klubowi wyjść z marazmu.
Pierwszą istotną decyzją było zatrudnienie nowego szkoleniowca, Erika ten Haga, mającego poprawić wyniki klubu z Manchesteru od przyszłego sezonu. Holenderski trener ma sprawować na Old Trafford pełnię władzy i decydować ostatecznie o przyszłych wzmocnieniach. Z tego powodu z klubem łączonych jest kilku zawodników.
Zdaniem Fabrizio Romano Manchester United zastanawia się nad angażem Pau Torresa z Villarealu. Hiszpański obrońca jest w tym sezonie fundamentalną postacią drużyny prowadzonej przez Unaia Emery’ego, jednej z rewelacji rozgrywek Ligi Mistrzów. Ewentualny transfer miałby kosztować około 60 milionów euro – tyle stoper ma wpisane w klauzulę. Wszystko zależy jednak od wspomnianego wcześniej ten Haga – decyzyjnej osoby w kontekście przyszłych wzmocnień.
Zainteresowanie Torresem wykazuje także londyńska Chelsea, która finalizuje proces zmiany właściciela.
Pau Torres jest już kolejnym nazwiskiem łączonym z Manchesterem United. Wcześniej media wspominały o zainteresowaniu ze strony ,,Czerwonych Diabłów” np. Denzelem Dumfriesem, Declanem Rice’em czy rewelacyjnym w tym sezonie Christopherem Nkunku.
Ekipa ze Stratford na ten moment zajmuje szóste miejsce w lidze. Patrząc na ostatnią formę, możliwy jest nawet brak udziału Manchesteru United w rozgrywkach Ligi Europy, gdyż West Ham, mając mecz zaległy, traci do niego tylko trzy oczka.