Obrońca Frosinone Calcio z uwagi na przegłosowaną w Sejmie ustawę o ustanowieniu 12 listopada świętem narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej nie zrealizuje swojego planu związanego z przylotem do kraju.
- Od wielu miesięcy czeka na mnie paszport w Polsce. W końcu znalazłem dzień, w którym klub daje mi pozwolenie przylotu po jego odbiór. Bilety i rezerwacja kolejki w biurze już zrobiona od paru tygodni... A tu nagle Sejm ogłasza, że 12 listopada będzie wolny od pracy... Dzień wolny zawsze miłe widziany. Mój tata na pewno będzie zadowolony, ale takie uchwały powinny być ogłaszane chociaż kilka miesięcy wcześniej... - napisał piłkarz na swoim koncie na Twitterze i w ten sposób zupełnie nieświadomie wmieszał się w polityczną rozgrywkę toczoną w naszym kraju.
27-latek szybko zareagował na różnego rodzaju zaczepki z tym związane oraz pojawiające się artykułu i jednoznacznie zaznaczył, że nie neguje tego pomysłu, ale wyłącznie termin jego zatwierdzenia, ponieważ z tego powodu nie tylko on będzie musiał zmienić swoje plany. Gracz nie zamierza się jednak zamartwiać i kłopotliwą dla siebie sprawę rozwiąże w inny sposób.
Dziewięciokrotny reprezentant Polski przyznał również, że kwestii związanych z paszportem nie załatwił poprzez konsulat czy ambasadę, ponieważ nie wiedział latem, gdzie będzie kontynuował swoją karierę.