We wtorkowy wieczór Piszczek oficjalnie pożegna się z reprezentacją Polski. W spotkaniu ze Słowenią 34-letni prawy obrońca pojawi się na murawie w narodowych barwach po raz 66. w karierze. Planowo ma przebywać na boisku przez 30 minut.
Błaszczykowski doskonale zna się z Piszczkiem nie tylko z reprezentacji, ale i Borussii Dortmund, w barwach której przez wiele lat obaj wspólnie występowali.
- Przede wszystkim chcę podziękować Łukaszowi za zaangażowanie włożone w grę w reprezentacji. Dla Polski oddał całe swoje serce i duszę. Wiem, jak dużo zdrowia czasami go to kosztowało.
- Jestem pewien, że dziękuję mu nie tylko imieniu swoim, ale i wszystkich fanów. Graliśmy w reprezentacji przez wiele lat. Najbardziej pamiętne chwile wiążą się z awansami na wielkie imprezy. Jeśli miałbym wybrać jego występ, który najbardziej zapadł mi w pamięci, pewnie byłoby to spotkanie eliminacji ubiegłorocznych Mistrzostw Świata z Czarnogórą, które wygraliśmy 2:1 po jego golu.
- Przyjaźń oznacza dla mnie zrozumienie drugiej osoby. Ja rozumiem i szanuję jego decyzję. Gdy oglądam jego występy w Bundeslidze, widzę, że dalej jest w doskonałej formie. Tak jak jednak już powiedziałem - wiem, ile wcześniej poświęcił kadrze.
- Mam nadzieję, że zachowa ten swój hollywoodzki uśmiech i będzie zdrowy. Znam jego rodziców. Są bardzo dobrymi ludźmi i wychowali go na takiego samego człowieka. Moje życzenie jest takie, by pozostał uśmiechnięty i zdrowy. Jest mądrym gościem i będzie wiedział, co robić dalej - powiedział Błaszczykowski.