Pierluigi Collina jest jednym z najbardziej znanych i najlepszych arbitrów w historii futbolu. 63-latek, który z zawodu jest doradcą finansowym, nadal związany jest z piłką nożną i pełni rolę szefa Komitetu Sędziów FIFA, więc nie mógł przejść obojętnie wobec skandalicznych wydarzeń, które ostatnio miały miejsce w Turcji. Przypomnijmy, że Faruk Koca, prezydent MKE Ankaragücü, wraz ze swoimi ochroniarzami pobił sędziego po zakończeniu spotkania 15. kolejki Süper Lig.
- Halil Umut Meler jest bardzo dobrym sędzią i bardzo dobrym człowiekiem. Widziałem go kilka razy na boisku i spędziłem z nim trochę czasu na Mistrzostwach Świata U-20 w Argentynie na początku tego roku. Ani jako sędzia, ani jako mężczyzna nie zasłużył na przeżycie tego, co stało się w Ankarze. Wykonywał swoją pracę, kiedy został zaatakowany na boisku pod koniec meczu. Te sceny były przerażające - wypowiedział się Collina dla BBC.
- Jeszcze bardziej przerażająca jest świadomość, że na całym świecie tysiące sędziów pada ofiarą przemocy słownej i fizycznej, a media o tym nie mówią. Zdecydowana większość z nich to młodzi sędziowie, dopiero na początku kariery. Przemoc oraz słowne i fizyczne znęcanie się nad arbitrami to rak, którzy może zabić futbol. Sędziego nie można uderzyć ze względu na jego decyzję, nawet jeśli byłaby ona błędna. Jego samochód nie może zostać podpalony po podyktowaniu rzutu karnego. To zjawisko, jakie w niektórych krajach wcale nie jest rzadkie. Obowiązkiem wszystkich jest podjęcie działań, zanim będzie za późno. Zanim ten rak zabije futbol - apelował 63-latek.
Collina nawiązał tu do sytuacji w Grecji, gdzie dochodziło do podpalenia samochodu czy nawet podłożenia bomby w sklepie, który należał do arbitra.