Nigeryjczyk powoli przebija się do podstawowego składu Manchesteru City, a media prognozują, że po przyjściu Pepa Guardioli stanie się jeszcze ważniejszym zawodnikiem. Na razie jednak priorytetem są rozmowy w sprawie przedłużenia umowy.
19-latek zarabia obecnie 15 tysięcy funtów tygodniowo i w klubie zdają sobie sprawę, że napastnik zasługuje na podwyżkę. Oczekiwania Iheanacho są jednak mocno wygórowane, gdyż snajper chce dziesięciokrotnego zwiększenia swoich zarobków.
"Mirror" podaje, że punktem odniesienia jest Wilfried Bony, który inkasuje razem z bonusami 120 tysięcy funtów tygodniowo. Iworyjczyk zdobył w tym sezonie mniej bramek od młodszego kolegi, mimo że na boisku spędził o wiele więcej minut.
Właśnie dlatego Iheanacho, ze względu na wspomniane statystyki i drzemiący w nim potencjał, ma oczekiwać 150 tysięcy tygodniowo.