Już dziś wieczorem dojdzie do pierwszego starcia pomiędzy Juventusem a Tottenhamem w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Obie drużyny mają spore ambicje i nadzieje związane z tegoroczną edycją tych elitarnych rozgrywek. Dwumecz będzie miał jednak dodatkowy smaczek dla Miralema Pjanicia, który będzie miał okazję stawić czoła klubowi, któremu niegdyś odmówił na rynku transferowym.
- Ja w Tottenhamie? To prawda, w przeszłości miałem możliwość, by dołączyć do „Spurs”, po tym, jak odszedł od nich Luka Modrić - wyznał Bośniak w przedmeczowej rozmowie z „The Telegraph”.
„Koguty” zarobiły na sprzedaży Chorwata do Realu Madryt w 2012 roku 30 milionów funtów. Część tej kwoty miała zostać przeznaczona na znalezienie następcy pomocnika, a jednym z głównych kandydatów był właśnie Pjanić. 27-latek tłumaczy dlaczego nie skorzystał z możliwości przeprowadzki do Premier League.
- Byłem wtedy w Romie i powiedziałem im, że w tamtym czasie byłem szczęśliwy, właśnie dlatego zdecydowałem się niczego nie zmieniać. Podjąłem tę decyzję samodzielnie, a jeśli odrzuciłem możliwość dołączenia do angielskiego zespołu, to musiałem mieć dobre powody.
Na koniec zawodnik, który trafił do Turynu latem 2016 roku, wypowiedział się krótko na temat samego dwumeczu.
- Jesteśmy bardzo konkurencyjni, bardzo głodni zwycięstwa i z pewnością chcemy wygrać ten mecz. Ale Tottenham to również świetna drużyna.