Niemal co mecz Wybrzeża Kości Słoniowej pisaliśmy, że mają oni jeden atut, którego nie ma ani Ghana, ani pozostali faworyci do tytułu. Linię ataku z trzema bodaj najlepiej wyszkolo technicznie zawodnikami w Afryce. Pisaliśmy, że Gervinho, Salomon Kalou (czy jak sam siebie ochrzcił - Kalunho), a także Didier Drogba potrafią w pojedynkę przesądzić o wyniku meczu.
I dzisiaj, w tym arcyważnym spotkaniu nasze przewidywania się spełniły. Gervinho pokazał to, co umie najlepiej. Biec przed siebie z taką prędkością, że żaden z Malijczyków nie miał szans go dogonić. I co najważniejsze, po przebiegnięciu swojego dystansu nie chwycił zielono-biało-pomarańczowej flagi, tylko kopnął bardzo precyzyjnie w stronę bramki rywali. Na tyle udanie, że sprezentował swoim kolegom mecz o złoto.
Obydwa zespoły miały swoje sytuacje, ale tak po prawdzie to zwycięzcy zasłużyli na to, co sobie przez dziewięćdziesiąt minut pracowali. Wreszcie odwieczni faworyci dostaną okazję, jakich nie miewali przez ostatnie kilka lat. Zambia to jednak jeszcze nie ten poziom, co Egipt, który ze "Słoniami" mierzył się w finale za trenera Hassan Shehaty.
---
Wybrzeże Kości Słoniowej - Mali 1:0 (Gervinho 45'+1')
Gracz meczu: Gervinho (Wybrzeże Kości Słoniowej)