W poprzednim tygodniu odbyła się uroczysta gala Złotej Piłki. Po trofeum w plebiscycie organizowanym przez „France Football” sięgnął Karim Benzema. Robert Lewandowski został sklasyfikowany na czwartym miejscu, a więc niżej niż rok wcześniej, gdy był drugi, ulegając tylko Leo Messiemu.
Polski napastnik latem przeszedł z Bayernu Monachium do Barcelony. Przygodę z katalońskim zespołem rozpoczął z przytupem, bo od strzelenia 17 goli w 15 meczach. 34-latek jest na dobrej drodze, by w przyszłym roku ponownie znaleźć się w czubie Złotej Piłki. Nie można jednak zapominać, że w międzyczasie odbędą się Mistrzostwa Świata w Katarze, a w konkursie liczą się również występy w reprezentacji.
Vladimir Novaković ze Sportklub.rs uważa, że Złotą Piłkę Polakowi mógłby dać dopiero triumf z reprezentacją na mundialu, co jest nierealne.
Dziennikarz surowo ocenił polską kadrę.
- To zadziwiające, że polska reprezentacja jest od 1986 roku tak słaba lub przeciętna. Mecze reprezentacyjne bardzo różnią się od piłki klubowej, a zazwyczaj dobry bramkarz i skuteczny strzelec to solidna podstawa, aby zespół radził sobie w miarę dobrze w rozgrywkach - przyznał, podkreślając, że biało-czerwoni dysponowali przecież i dysponują dobrymi golkiperami, a do tego dochodzi Lewandowski z przodu.
- Wiedząc to wszystko, Polska powinna być traktowana jako jeden z największych nieudaczników w międzynarodowym futbolu XXI wieku, co w dużym stopniu wyjaśnia, jak trudne jest dążenie Lewandowskiego do indywidualnych zaszczytów. To właśnie główny problem waszego napastnika, zanim zaczniemy się zastanawiać nad innym czynnikiem - nieuniknione uprzedzenia Zachodu wobec wszystkiego, co pochodzi zza dawnej żelaznej kurtyny - dodał Novaković (całość TUTAJ).