Turek, który obecnie zmaga się z urazem, nie może liczyć na regularne występy w barwach „Blaugrany”. Już latem pomocnik był regularnie łączony z odejściem, ale ostatecznie nie pojawiła się oferta, która skusiłaby go do odejścia. Kilka dni temu trener Ernesto Valverde zapowiadał, że losy zawodnika mogą się jeszcze odwrócić tak, że ten odzyska miejsce w składzie, ale teraz wygląda na to, że będzie zupełnie przeciwnie.
„Fanatik” informuje, że Turan jest coraz bliżej odejścia z „Barçy”. Od jakiegoś czasu po swojego wychowanka zgłaszał się Galatasaray i starania mogą przynieść w końcu pozytywne rezultaty. Ostatnie spotkanie między działaczami obu klubów miało przebiec bardzo sprawnie i przyniosło wstępne porozumienie w sprawie styczniowego transferu.
Według doniesień tureckich dziennikarzy, 30-latek miałby powrócić do ojczyzny najpierw na zasadzie wypożyczenia. „Galata” zapłaciłaby za nie 1,5 miliona euro, a w umowie między klubami znalazłby się również zapis o wykupieniu gracza latem przyszłego roku.
Teraz na drodze transferu ma stać już w zasadzie wyłącznie Turan. Piłkarz nie podjął jeszcze decyzji odnośnie swojej przyszłości, ponieważ o ile w Barcelonie często przesiaduje na ławce, tak mało prawdopodobne, by gdziekolwiek indziej otrzymał pensję na podobnym poziomie. Jego obecna umowa wygasa w połowie 2020 roku.
Obecny sezon jest jak na razie bardzo nieudany dla byłego gracza Atlético Madryt. Do tej pory nie zanotował w Barcelonie ani jednego występu, a na domiar złego trapią go kontuzje. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Turan pojawił się na boisku wyłącznie w trzech meczach reprezentacji.