Reprezentant Gwinei błyszczy w barwach ekipy z Lipska od zeszłego roku. Poprzedni sezon zakończył on z ośmioma bramkami i taką samą liczbą asyst w rozgrywkach Bundesligi, przyczyniając się do sięgnięcia przez swój zespół po wicemistrzostwo Niemiec. Co prawda 22-latek został na kolejne rozgrywki w Lipsku, ale jeszcze w trakcie ostatniego okienka transferowego jego pozyskanie po zakończeniu sezonu zagwarantował sobie Liverpoolu. „The Reds” zaoferowali za niego około 70 milionów euro.
- Naby był zachwycony zainteresowaniem ze strony Liverpoolu, zwłaszcza możliwością pracy z Jürgenem Kloppem. Jego podejście było zrozumiałe, na Wyspach może liczyć na lepsze warunki. On chciał odejść od razu, ale Ralf Rangnick się na to nie zgodził. W piłce nożnej rzadko jest tak, że kluby faktycznie trzymają się tego, co mówią na początku, ale z nami tak właśnie jest - przyznał Mintzlaff.
- Liverpool chciał się ze mną
spotkać niezliczoną liczbę razy. Na obiad, na odwiedziny naszego
centrum szkoleniowego... (...) Zainteresowanie Kloppa było kluczowe,
zwłaszcza, że interesowała się nim Barcelona.
- Było to
potwierdzone ze strony Katalończyków. Nie włożyli oni jednak w to
wszystko tyle wysiłku, co Liverpool - dodał działacz.