29-letni zawodnik nie cieszy się uznaniem Joana Carrillo i jest przeważnie pomijany przez hiszpańskiego szkoleniowca przy ustalaniu kadry meczowej zespołu na starcia ligowego w rundzie wiosennej.
Piłkarz jest rozczarowany tym faktem i po spotkaniu sparingowym z Piastem Gliwice (2:0), w którym strzelił bramkę oraz zanotował asystę, postanowił wyżalić się mediom i stwierdził, że nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu drużyny ze względu na sprawy pozasportowe (więcej - TUTAJ).
Przedstawiciele Wisły Kraków zdecydowali się zareagować na słowa Patryka Małeckiego i wszczęli wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
- Zawodnik został zaproszony na posiedzenie komisji dyscyplinarnej klubu i będzie miał możliwość złożenia wyjaśnień w najbliższą środę - poinformowała Olga Tabor-Leszko.
Na razie nie wiadomo, jaka kara grozi skrzydłowemu ekipy z województwa małopolskiego.
- Proces toczy się zgodnie z regulaminem dyscyplinarnym klubu. To w tym dokumencie wskazane są możliwe sankcje. Przepisy wewnętrzne są niejawne - powiedziała rzeczniczka prasowa „Białej Gwiazdy”.
Do całej sprawy związanej z 29-letni zawodnikiem odniósł się także szkoleniowiec Wisły Kraków.
- Najważniejszy jest dla nas mecz z Lechem. Nie jest ważny Patryk Małecki czy Joan Carrillo. Klub podjął już jakieś decyzje w tym względzie. Rozmawialiśmy już w szatni i między nami nie ma żadnych niedomówień. Wszystko sobie wyjaśniliśmy, a o tym kto znajdzie się w kadrze na najbliższe spotkanie zadecydują względy sportowe oraz to, kto będzie nam najbardziej przydatny - powiedział Hiszpan.
Ośmiokrotny reprezentant Polski rozegrał 19 spotkań w trwającym sezonie w barwach ekipy z województwa małopolskiego i strzelił w nich jedną bramkę oraz zanotował dwie asysty.