Legendarny napastnik pozostaje bez klubu, po tym jak opuścił Al-Sadd po dwuletniej przygodzie. W mediach od dawna trwa dyskusja na temat przyszłości 37-latka, a najwięcej pisano o ofertach z Indii, o ewentualnym powrocie do Realu w charakterze dyrektora sportowego, a także o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych.
Na chwilę obecną najbliższa prawdzie jest przeprowadzka za ocean, tym bardziej że Hiszpan przebywa aktualnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie udał się kilka dni temu, by obejrzeć spotkanie ligowe New York Cosmos. To właśnie ten zespół ma być przyszłym pracodawcą Raúla.
Amerykańskie media twierdzą, że dotychczas doszło już dwukrotnie do spotkania na linii piłkarz-przedstawiciele klubów, jednak niedawno rozmowy wstrzymano, ze względu na propozycję z Madrytu. Zawodnik wciąż nie jest jednak przekonany do tego, by już teraz zakończyć swoją bogatą karierę piłkarską, dlatego temat powrotu na Santiago Bernabeu stanął w martwym punkcie.
Wizyta w Nowym Yorku miała być kolejną okazją do przedyskutowania oferty z Cosmos, która ma ponoć wymiar długofalowy. Raúlowi zaproponowano bowiem, by nie tylko promował ligę swoim nazwiskiem i wzbogacił ją umiejętnościami oraz doświadczeniem, ale także by w przyszłości został szefem akademii sportowej.
Co więcej, tamtejsza prasa jest zdania, że ogromną zwolenniczką pozostania w USA jest żona piłkarza, która chciałaby wrócić do kariery modelki.
W Cosmosie gra inny były reprezentant Hiszpanii - 38-letni Marcos Senna.