Watford poinformował, że jeden z zawodników oraz dwóch pracowników klubowych mieli pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Tajemniczy piłkarz to Jamajczyk, Adrian Mariappa.
Zawodnik nie wykazywał żadnych symptomów choroby i, jak sam przyznał w rozmowie, nie kryje zaskoczenia takim obrotem spraw.
- Odkąd otrzymałem pozytywny wynik, drapię się po głowie. Próbuję dowiedzieć się, w jaki sposób mogłem złapać koronawirusa. Jestem naprawdę mocno tym zaskoczony - przyznaje.
- To dla mnie ogromne zaskoczenie, ponieważ tak naprawdę mało wychodziłem z domu. Zdarzało się to jedynie przy okazji ćwiczeń oraz spacerów z dziećmi. A tak po prostu siedziałem w domu i tam trenowałem - dodaje.
Jamajczyk twierdzi, że w jego przypadku zakażenie jest zagadkowe, ponieważ prowadzi raczej spokojny tryb życia.
- Mój styl bycia jest raczej cichy. Stronię od imprez i nigdzie nie wychodzę. Tym bardziej dziwi mnie ten wynik. Jak większość ludzi, mamy dostawy jedzenia. Jedyne, co mnie zastanawia, to fakt, że moja partnerka udawała się kilka razy do supermarketu. Może to stąd się wzięło - zastanawia się zawodnik.
Wielu graczy Watordu podjęło w czwartek decyzję, by nie brać udziału w treningach, na znak protestu w kwestii wznowienia rozgrywek Premier League. Piłkarze boją się tak o siebie, jak i o zdrowie bliskich.