Selekcjoner „Biało-Czerwonych” ma już wyłonionych piłkarzy na rozpoczynające się lada chwila zgrupowanie, w którego trakcie powalczymy o jedno z ostatnich trzech miejsc w stawce zespołów ubiegających się o zwycięstwo w EURO 2024.
Wśród wybrańców Michała Probierza znajdzie się z pewnością Przemysław Frankowski, wyróżniający się na boiskach Ligue 1 w barwach RC Lens.
W związku Piotr Koźmiński z „WP SportoweFakty” pokusił się o przeprowadzenie z nim rozmowy i poruszył w niej między innymi kwestię nadchodzących baraży.
Blisko 29-letni wahadłowy nie miał przy tym wątku żadnej wątpliwości, wskazując kluczowy element potrzebny reprezentacji Polski do wywalczenia upragnionego awansu na Mistrzostwa Europy.
- Jedności. Przede wszystkim boiskowej jedności. Jak bronimy, to razem, właśnie zjednoczeni. Tak, żeby rywal miał jak najmniej miejsca na działania. A jak atakujemy, to skuteczniej. Bo przecież w ostatnich meczach nie brakowało nam okazji. Musimy je jednak lepiej wykorzystywać. Najlepiej byłoby, gdybyśmy szybko „zabili” ten mecz z Estonią. Czyli, tworzymy sytuacje i szybko je wykorzystujemy - stwierdził.
Frankowski nie przykłada także większej wagi do ewentualnego finałowego przeciwnika w walce o bilet na EURO 2024.
- Naprawdę nie myślę o tym w ten sposób. Nawet się nad tym nie zastanawiałem. My po prostu musimy mieć plan na te dwa mecze. Wierzę, że Polska jest na tyle silna, że przy dobrym występie może sobie poradzić i w Helsinkach, i w Cardiff - dodał.
Frankowski zanotował trzy trafienia i cztery asysty w dotychczas 30 rozegranych meczach.
Cały wywiad z reprezentantem Polski możecie przeczytać na stronie SportoweFakty.WP.pl.