Ekipa z Parc des Princes odczuła na własnej skórze bolesne skutki wywołane przez pandemię koronawirusa i w wyniku przedwczesnego zakończenia rozgrywek Ligue 1 musiała pogodzić się ze znacznym uszczupleniem klubowego budżetu, do którego przestały wpływać środki z tytułu dnia meczowego, praw telewizyjnych oraz umów sponsorskich.
Brak tych funduszy w kasie PSG w znaczącym stopniu wpłynął na transferowe plany francuskiego zespołu, którego dyrektor sportowy już zapowiedział, że w nadchodzącym czasie nie należy spodziewać się kontraktowania przez nich światowej klasy piłkarzy za wysokie kwoty.
- Ostatnie wydarzenia dotknęły całą planetę i skutki tego stanu rzeczy będą odczuwalne także na rynku transferowym. Pandemia wpłynęła w znacznym stopniu na kondycję finansową francuskich klubów. Mówicie, że straciliśmy około 200 milionów euro? Powiem tak, że jesteście bliscy prawdy. Nie sądzę, abyśmy tego lata byli świadkami transferów w wysokości 100 milionów euro, ponieważ nikt nie może sobie pozwolić na wydawanie takich pieniędzy. Nawet my, bo odnotowaliśmy bardzo poważne straty - przynał Leonardo.
- Będziemy musieli być bardziej kreatywni na rynku i szukać rozwiązań, które nie będą zbyt drogie. Po dokonaniu kilku zmian, niezależnie od tych, które już następują, nasza drużyna pozostanie konkurencyjna na arenie krajowej i międzynarodowej - dodał Brazylijczyk.
Przedstawiciele Paris Saint-Germain będą musieli w nadchodzącym czasie wykonać ogrom pracy w kwestii wzmocnienia zespołu, z którego po wygaśnięciu obowiązujących umów odejdą na pewno Edinson Cavani, Thiago Silva i Layvin Kurzawa. Do tego dużo na to wskazuje, że na wykonanie identycznego kroku zdecydują się Thomas Meunier, Tanguy Kouassi, Adil Aouchiche oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Na razie aktualny mistrz Francji pozyskał na stałe jedynie Mauro Icardiego, którego wykupił z Interu Mediolan za 50 milionów euro.