Jeszcze pół roku temu stoper upierał się przy dwuletnim kontrakcie i podwyżce dotychczasowego wynagrodzenia. Ostatnie tygodnie sprawiły jednak, spojrzał on na sprawę z innej perspektywy.
Fala sprzecznych informacji, odmienne punkty widzenia, osłabiona pozycja negocjacyjna w związku ze wzrostem znaczenia w zespole Édera Militão i Nacho Fernándeza - to wszystko nie sprzyjało osiągnięciu porozumienia.
Kiedy jednak Sergio Ramos zdał sobie sprawę, że lada dzień może opuścić klub, w którym występami przez 16 lat wybudował sobie pomnik, jest jego kapitanem i rzecznikiem całej drużyny, zrozumiał, że popełnił błąd.
Na pewno nie pomogły również problemy zdrowotne i brak wyjazdu na EURO 2020. Podczas turnieju mógłby powalczyć o umowę na 24 miesiące, na której tak mu zależało, ale Luis Enrique postanowił go pominąć.
Jak informuje „El Confidencial”, kluczowe było jednak coś innego. Żona zawodnika, Pilar Rubio, jest stałym gościem niezwykle popularnego w Hiszpanii programu „El Hormiguero” (nadawanego od poniedziałku do czwartku). Nagrania do talk-show odbywają się w Madrycie, co z miejsca komplikowałoby ewentualny transfer do Premier League lub Ligue 1. To jednak nie wszystko. Para nie tak dawno kupiła nowy dom.
Kiedy Ramos połączył kropki i zestawił to ze swoim wiekiem (36 lat), zrozumiał, że przeprowadzka na tym etapie kariery wywróciłaby życie jego całej rodziny do góry nogami. To, wraz z widmem utraty statusu absolutnej twarzy klubu, przesądziło o zmianie nastawienia hiszpańskiego zawodnika.
Tym samym „Cesarz” kroczy teraz ścieżką zmierzającą do pochylenia się Florentino Pérezowi i zawarcia pokoju. Gdy do tego dojdzie, strony szybko przejdą do podpisania dokumentacji, a następnie ujrzymy oficjalny komunikat.
Dziennik internetowy podkreśla, że Ramos zwiąże się z „Los Blancos” do 30 czerwca 2022 roku, a jego pensja będzie od teraz wynosić nie 12, a 10,8 miliona euro netto za sezon, co odpowiada dziesięcioprocentowej obniżce, na którą wcześniej zgodził się Luka Modrić.
Środkowy defensor urodzony w Camas to piłkarz z czwartym wynikiem w historii klubu pod względem liczby występów (jak dotąd uzbierał ich 671) i drugim ex aequo z Marcelo, jeśli chodzi o liczbę trofeów (obaj zdobyli 22 puchary). Wciąż jest zatem o co walczyć.