Francuz udzielił wywiadu „France Football”, w którym poruszono temat jego przyszłości. Zdecydował się tam na bardzo szczere wyznanie, odpowiadając niejako na wcześniejsze słowa Nassera Al-Khelaifiego, kiedy to prezydent Paris Saint-Germain stwierdził, że nie dopuści do jego odejścia. Napastnik otwarcie stwierdził, że jego pozostanie wcale nie jest takie pewne, ponieważ nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Zaznaczył przy tym, iż nie byłby w stanie zdradzić PSG.
Te słowa dały nadzieję działaczom Realu Madryt, który w ostatnich dniach byli już nieco zrezygnowani w temacie tej transakcji. „AS” zasięgnął swoich źródeł, które aktywnie uczestniczyły w zakulisowych negocjacjach z rodziną zawodnika. Te twierdzą, że „Królewscy” liczą na to, że piłkarz poinformuje paryżan o swoich planach zaraz po zakończeniu EURO 2020.
Właśnie w ten sposób zinterpretowano deklarację Mbappé o niechęci do „zdrady”. Napastnik nie chce niczego ukrywać przed swoim obecnym pracodawcą i jeśli uzna, że jego przyszłość jest w Madrycie, może powiadomić o tym klub już teraz.
To byłby sygnał dla madrytczyków, by ponownie wkroczyć do akcji, choć wśród działaczy nadal panują mieszane nastroje. Ci wolą podejść do sprawy na spokojnie, wiedząc, że ekipa z Parc des Princes będzie trudnym partnerem do negocjacji.
Nieco bardziej prawdopodobnym scenariuszem byłby wolny transfer za rok, lecz i tu pojawiają się wątpliwości. „Los Blancos” obawiają się, że w ciągu najbliższych miesięcy wiele może się zmienić, a 22-latek ulegnie presji ze strony PSG przez niepewność związaną z brakiem długoterminowego kontraktu. Wszak przypadki chodzą po ludziach i Mbappé mógłby chcieć uniknąć ryzyka odniesienia kontuzji i zostania z niczym.
Nadzieje odżyły więc na nowo i zdaniem Realu Madryt wszystko pozostaje teraz w rękach zawodnika. Ten chce skoncentrować się na Mistrzostwach Europy i ostateczną decyzję podejmie po ich zakończeniu.