22-latek dołączył do „The Gunners“ na zasadzie wypożyczenia na drugą połowę sezonu 2020/2021 po tym, jak narastała jego frustracja brakiem minut spędzanych na boiskach pod wodzą Zinedine'a Zidane'a na Bernabeu.
Szkoleniowiec Arsenalu Mikel Arteta zasygnalizował chęć sprowadzenia kapitana reprezentacji Norwegii, który w 20 występach dla drużyny z północnego Londynu zdobył dwie bramki i zanotował tyle samo asyst, z powrotem na Emirates Stadium po ostatnim meczu sezonu.
Arsenalowi już wcześniej nie udało się podpisać umowy z kreatywnym graczem w tym okienku transferowym, po tym jak Emi Buendia przeszedł z Norwich do Aston Villi za 40 milionów funtów. Teraz zaś wydaje się, że szanse na powrót Ødegaarda zostały przekreślone po tym, jak pomocnik stwierdził, że jego „marzeniem“ jest odniesienie sukcesu w Madrycie, gdzie Zidane'a zastąpił niedawno Carlo Ancelotti.
- Real Madryt jasno stwierdził, że chciałby mnie z powrotem. Więc będzie czas, aby tam pojechać, kiedy treningi znów się rozpoczną - powiedział Ødegaard norweskiej TV2. - Oczywiście dla mnie zawsze było marzeniem, aby tam grać - dodał.
- Jestem w klubie od ponad sześciu lat i to zawsze był mój cel. Zawsze chcę grać, cały czas to powtarzałem. Regularna gra jest niezwykle ważna.
Zapytany o to, czy rozmawiał z powracającym Ancelottim, Ødegaard dodał: - Nie, nie z nim osobiście, ale dużo rozmawiałem z klubem i mamy stały kontakt. Czuję więc, że mają tam dobry przegląd sytuacji.
Po takim ciosie Arsenal może wzmocnić swoje zainteresowanie gwiazdą Leicester City, Jamesem Maddisonem. „Sportsmail“ sugeruje, że 24-latek jest celem numer jeden dla „The Gunners“, ale „Lisy“ mają zażądać za niego co najmniej 70 milionów funtów, co sprawiłoby, że transakcja będzie niezwykle mało prawdopodobna.