Wielotygodniowe negocjacje „Królewskich” z Manchesterem United nie przyniosły spodziewanego efektu. „Czerwone Diabły” nie uległy bowiem presji i postanowiły nie zmniejszać swoich oczekiwań finansowych, którymi skutecznie postraszyły m.in. Juventus. Przypomnijmy, że Anglicy oczekują ofert zbliżonych do kwoty 200 milionów euro, co biorąc pod uwagę obecną sytuację madryckiej ekipy, nie jest w jej zasięgu.
Hiszpanie liczyli bowiem, że uda się im pozbyć Garetha Bale’a, Jamesa Rodrígueza oraz Mariano Díaza, a tymczasem nawet Dominikańczyk może nie zmienić pracodawcy przed końcem letniego okna transferowego. Ponadto włączenie kogoś z tej trójki w operację z udziałem Paula Pogby także nie wchodzi w grę, a to z powodu braku możliwości rejestracji nowych zawodników przez kluby z Premier League oraz Championship.
W efekcie tylko Zinédine Zidane i jego rodak z Old Trafford wierzą, że do drugiego września transakcja dojdzie do skutku. Niemniej, Mino Raiola kontynuuje swoją pracę i według „Marki” w środę spotkał się z działaczami Manchesteru United i przypomniał im, że jego klient ani myśli przedłużać wygasającego 30 czerwca 2021 roku kontraktu. Superagent miał nawet pokusić się o pewną aluzję do niedawnych przenosin Edena Hazarda na Santiago Bernabéu.
Pamiętajmy, że Belg tak samo jak Francuz powtarzał swoje słowa o chęci gry w Realu Madryt. Koniec końców, na rok przed wygaśnięciem jego umowy z Chelsea, Roman Abramowicz przystał na propozycję „Los Blancos”, a skrzydłowy trafił do stolicy Hiszpanii. Niewykluczone, że z Paulem Pogbą będzie podobnie.
Jest jednak mały haczyk. Według wspomnianego źródła taki plan będzie realizowany przez Raiolę i jego klienta tylko w przypadku, gdy na ławce madryckiego zespołu utrzyma się „Zizou”. W trwającym sezonie jego podopieczni zgromadzili cztery punkty (wygrana z Celtą oraz remis z Valladolid).
Mistrz świata z 2018 roku w bieżącej kampanii dobre występy miesza z tymi słabszymi. Niemniej, brał on udział we wszystkich spotkaniach „Czerwonych Diabłów” i zanotował w tym czasie dwie asysty.