Przedstawiciele „Królewskich” nie spieszyli się z podjęciem rozmów ze swoim kapitanem oraz jednym z liderów w kwestii nawiązania dłuższej współpracy.
Z kolei sam piłkarz dawał wielokrotnie do zrozumienia, że negocjacje odnoszące się do zawarcia nowego porozumienia z aktualnym mistrzem Hiszpanii nie są dla niego najważniejsze na ówczesnym etapie sezonu i z racji swojego przywiązania do ekipy z Estadio Santiago Bernabéu może poczekać nawet do końcowego etapu rozgrywek, aby usiąść do stołu z władzami klubu.
Władze klubu postanowiły ostatecznie nieco wcześniej rozpocząć rozmowy z zawodnikami, których chciałyby zatrzymać w swoich szeregach z uwagi na pojawiające się zainteresowanie ich usługami ze strony innych zespołów.
Niektóre z nich nie toczą się jednak we właściwym kierunku, co ma dotyczyć między innymi właśnie Sergio Ramosa, który odrzucił dotychczasowe propozycje otrzymane ze strony Realu Madryt.
Josep Pedrerol, prowadzący program „El Chiringuito de Jugones”, uważa, że dostał on od dwie oferty ze strony Florentino Péreza. Pierwsza gwarantowała 34-latkowi utrzymanie obecnych zarobków na mocy przedłużenia kontraktu o 12 miesięcy. Natomiast druga zapewniała mu pozostanie w zespole do końca czerwca 2023 roku, ale z pensją niższa o 10 procent.
Doświadczony obrońca byłby skłonny zgodzić się z kolei na zawarcie dwuletniego porozumienia z utrzymaniem dotychczasowego wynagrodzenia, ale na taki wariant nie chcą przystać „Królewscy”.
Wspomniany dziennikarz przekonuje, że aktualny mistrz Hiszpanii nie planuje w zaistniałej sytuacji składać nowej propozycji Sergio Ramosowi, licząc na to, że ten ostatecznie zaakceptuje, któryś z proponowanych wariantów. Jeżeli tak się nie stanie, wówczas zakończy on najprawdopodobniej swój 16-letni pobyt w ekipie z Estadio Santiago Bernabéu.
Na taki rozwój wypadków ma mocno liczyć Paris Saint-Germain, które miało przedstawić defensorowi bardzo atrakcyjne warunki.
***
Pochettino: Ramos w PSG? Ujrzałby klub z obsesją ciągłego wygrywania