Bawarczycy są wierni swojej filozofii, by nie przepłacać za kontrakty nawet swoich największych gwiazd. W ten właśnie sposób Allianz Arenę opuścił David Alaba, który zeszłego lata zdecydował się przenieść na zasadzie wolnego transferu do Realu Madryt. Teraz klub może sprowadzić jego byłego kolegę z zespołu, bowiem w podobnej sytuacji znalazł się Corentin Tolisso.
Wychowanek Olympique'u Lyon jest związany z „die Roten” od 2017 roku, a jego umowa powoli dobiega końca. W ostatnich miesiącach coraz więcej wskazywało na to, że Francuz raczej odejdzie z Bayernu Monachium, a największe kluby z całej Europy rozpoczęły podchody, licząc na okazyjny transfer. W takiej sytuacji mistrzowie Niemiec z chęcią dogadaliby styczniową sprzedaż, nawet za symboliczną kwotę. Dzięki temu udałoby się nadrobić choć część z wydanych wcześniej pieniędzy.
Nie ma co jednak ukrywać, że u niektórych ekip silna jest chęć pozyskania gracza zupełnie za darmo (nie licząc oczywiście prowizji). Wśród nich jest właśnie Real Madryt. Cadena SER twierdzi, że madrytczycy widzą w zawodniku potencjalnego następcę Luki Modricia, a sam piłkarz również jest otwarty na obranie takiego kierunku w swojej karierze.
Od stycznia gracz może bezpośrednio rozmawiać z zainteresowanymi stronami. Choć „Los Blancos” znajdują się wysoko na jego liście potencjalnych ruchów, nie można zapominać, że zainteresowanie jego usługami wykazują również drużyny z Anglii i Włoch.