Po ostatniej porażce „Królewskich” z Szachtarem Donieck (0:2) rozgorzała dyskusja na temat możliwego zwolnienia francuskiego trenera przez władze ekipy z Estadio Santiago Bernabéu.
Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego podawali różne informacje odnoszące się do przyszłości dotychczasowego opiekuna aktualnego mistrza Hiszpanii, który ma przynajmniej na razie dalej sprawować swoją obecną funkcję.
Ta sytuacja może ulec zmianie za niespełna tydzień, kiedy to Real Madryt podejmie na własnym terenie lidera grupy B - Borussię Mönchengladbach (9 grudnia o godzinie 21:00) w ostatniej serii gier w Lidze Mistrzów.
Jeżeli „Królewskim” po raz kolejny powinęłaby się noga w tych rozgrywkach, wówczas najbardziej utytułowany w nich klub w historii odpadłby z rywalizacji już przed wiosennymi pojedynkami i najwyżej mógłby jeszcze liczyć na ewentualne zwycięstwo w Lidze Europy, o ile nie wyprzedziłby go Inter Mediolan.
Media uważają, że właśnie ten mecz będzie kluczowy dla przyszłości Zinédine'a Zidane'a, który musi go wygrać, aby móc zyskać więcej czasu na poukładanie pewnych spraw w drużynie związanych głównie z brakiem regularności oraz szeregiem kontuzji istotnych zawodników.
Gdyby nie udało mu się dokonać tej sztuki, to wtedy władze Realu Madryt zdecydują się na dokonanie zmiany na stanowisku pierwszego szkoleniowca.
Obecnie w grze o ewentualne zajęcie miejsca Francuza liczą się dwaj kandydaci - Mauricio Pochettino i Raúl González. Dziennikarze nie wykluczają jednocześnie, że swoją szansę na powrót do pracy w charakterze trenera otrzyma Massimiliano Allegri.