Brazylijczyk krytykowany w trzech poprzednich sezonach za swoją mizerną skuteczność, mocno poprawił celownik i w tej chwili znajduje się na ustach wszystkich kibiców „Los Blancos”.
Atakujący zaczął kampanię jako rezerwowy, ale to go wcale nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie, mimo meldowania się na placu gry na końcowe około pół godziny, w dwóch meczach zdobył on trzy bramki, w tym jedną przedniej urody, w iście brazylijskim stylu.
21-latek „dziubnął” piłkę, a ta odbiła się od przeciwległego słupka i zatrzepotała w siatce. Gol - stadiony świata.
Później Carlo Ancelotti postanowił dać skrzydłowemu szansę w podstawowym składzie. Z Realem Betis był on bardzo groźny, ale finalnie nie udało mu się wpisać na listę strzelców.
Gdy kontuzji doznał Gareth Bale, również i w ten weekend włoski szkoleniowiec wystawił Viníciusa Júniora w wyjściowej jedenastce na spotkanie z Celtą Vigo. Sześciokrotny reprezentant „Canarinhos” zaznaczył swoją obecność trafieniem, wykorzystując okazję z wielkim spokojem. Pod koniec zawodów zabawił się z kolei z rywalem i wywalczył w ten sposób rzut karny dla swojej drużyny.
Po czterech spotkaniach ma on cztery gole, czyli więcej niż w całym poprzednim sezonie ligowym, gdy w 35 występach uzbierał on trzy trafienia. W tej chwili atakujący jest też drugim strzelcem w zespole.