„Królewscy” od kilku okienek transferowych próbują pozbyć się dominikańskiego napastnika, ale kiedy już znajdują się zainteresowane kluby, 28-latek w ostatniej chwili mówi „nie”.
W przeszłości chrapkę na Mariano Díaza miały FC Schalke 04, SL Benfica czy… Getafe.
Teraz ta ostatnia ekipa ponowiła starania o gracza, bo po raz pierwszy od dawna otworzył się on na odejście. Jak informuje „La Razón”, rozmowy już trwają.
Real Madryt wie, że największym problemem będzie pensja atakującego. Zarabia on około pięciu milionów euro netto rocznie i „Niebiescy” na pewno nie zapewnią mu takiego samego wynagrodzenia.
Umowa piłkarza wygasa jednak za rok, dlatego mistrz Hiszpanii jest skłonny oddać go na mocy transferu bezgotówkowego. Takie nastawienie zbliża strony do porozumienia.
To wychowanek „Los Blancos”, który wrócił do klubu latem 2018 roku i od razu przyjął koszulkę z numerem siódmym. Szybko okazało się, że reprezentant Dominikany nie jest godzien noszenia na plecach cyfry, z którą wcześniej identyfikował się Cristiano Ronaldo.
W sezonie 2021/2022 zagrał on tylko 11 razy, notując trafienie oraz asystę.