Z niewolnika nie ma pracownika. To powiedzenie do serca wzięli sobie działacze „Les Gones”, którzy mimo wielkiej wiary w zatriumfowanie gracza w ekipie znad Rodanu, postanowili wysłuchać go i wyrazić wstępną zgodę na odejście. Świadczy o tym fakt ustalenia za niego ceny.
22-latek sprowadzony 12 miesięcy temu z Angers za 25 milionów euro plus dwumilionowe bonusy, to najdroższy zakup w dziejach OL. Francuzowi w połowie poprzedniego sezonu przydarzyła się poważna kontuzja kolana i w efekcie do gry wrócił on dopiero na turniej finałowy Ligi Mistrzów.
Jego łączny dorobek to 23 mecze, trzy gole oraz cztery asysty. Z pewnością wielce przyzwoity, ale zawodnik nie czuje się szczęśliwy w obecnym klubie, gdzie, jak podkreślał nie tak dawno, spotkało go wiele nieporozumień. W efekcie chciałby on zmienić pracodawcę.
„France Football” podaje, że siódma siła Ligue 1 za Jeffa Reine’a-Adélaïde’a oczekuje przynajmniej 30 milionów euro, a w grę wchodzi jedynie transfer definitywny. Środkowy pomocnik ponoć bardzo chciałby trafić do Stade Rennes, ale tej ekipy zwyczajnie nie stać na taki wydatek. W związku z tym pojawił się pomysł włączenia do operacji jednego z piłkarzy uczestnika przyszłej edycji fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie wiadomo jednak, czy taką opcją byłby zainteresowany Olympique Lyon.
Jednocześnie o reprezentanta „Trójkolorowych” do lat 21 zaczęły pytać niemieckie kluby, ale od razu odrzucił on możliwość przenosin do Bundesligi, celując w transfer do „Czerwono-Czarnych”.