32-latek jeszcze rok temu był ważną postacią naszej kadry, ale brak regularnych występów doprowadził do sytuacji, w której z każdym zgrupowaniem tracił on na znaczeniu.
Dziś okazało się, że skrzydłowego nie ma liście wybrańców Paulo Sousy, a ostatecznie musi się on zadowolić obecnością wśród rezerwowych. Trudno jednak powiedzieć, aby było to duże zaskoczenie, zważywszy na fakt, iż w ostatnim czasie grywał on w zespole U-23 West Bromwich Albion - spadkowicza Premier League.
Daniel Kaniewski, były agent i przyjaciel piłkarza, jest odmiennego zdania. Mało tego, uważa, że finalnie jego klient będzie uczestniczył w europejskim czempionacie.
– Kamil jest pokrzywdzony. Trudno jest się z tym wszystkim pogodzić – rozpoczął w programie „Sekcja Piłkarska” na kanale Sport.pl.
– On jest największym zaskoczeniem. Wierzę i daję 90 procent, że ten zawodnik na EURO pojedzie – wyznał.
– Dla niego to był szok. (…) Jeżeli jest powołany Płacheta, to gdzie ta solidarność? To jest zawodnik, który nie gra w Championship, a Kamil Grosicki jest zawodnikiem, który nie gra w Premier League. (…) Obawiam się o reprezentację Polski na EURO – oświadczył.
– Miejmy nadzieję, że Kamil zostanie powołany. Wiemy, ile dla nas znaczy, ile znaczy dla kibiców… – stwierdził.
Zdaniem przedstawiciela Kamila Grosickiego aktualnie znajduje się on w podobnej sytuacji do tej, gdy na brak regularności w klubie mógł narzekać Kuba Błaszczykowski, a mimo to pojechał na EURO 2016.
– Błaszczykowski nie grał w klubie w 2016 roku, przygotowywał się indywidualnie, tak jak robił to Grosicki, i był najlepszym zawodnikiem na mistrzostwach Europy w reprezentacji Polski. Nazwisko jest tak samo mocne – zauważył.
„Grosik” w zespole biało-czerwonych rozegrał 83 spotkania i był obecny na trzech dużych turniejach - EURO 2012, EURO 2016 i Mistrzostwach Świata 2018.