Biało-czerwoni wykonali zadanie i dzięki pokonaniu Estonii oraz Walii zapewnili sobie udział w czempionacie, który za kilka miesięcy zorganizują Niemcy.
Z racji awansu piłkarzom oraz członkom sztabu szkoleniowego i pracownikom pracującym przy kadrze należy się premia od Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak ujawnił Łukasz Wachowski, sekretarz generalny, będzie to równowartość około 25 procent bonusu przyznawanego przez UEFA, czyli kwota 2,3 miliona euro.
Kiedy ostatni raz zespół osiągał sukces w postaci wyjścia z grupy na Mistrzostwach Świata 2022, okazało się, że do wypłacenia oddzielnej premii zobligował się Mateusz Morawiecki, ówczesny premier. Wtedy ostatecznie pieniądze nie trafił do zawodników, a wokół tematu narosło mnóstwo kontrowersji. Ostatecznie zapadła nawet decyzja o zmianie selekcjonera.
Jak będzie tym razem?
– Od tej premii właśnie się zaczęło psucie atmosfery. Oni sami tego nie oczekują. Jest PZPN, na pewno zapłaci premie. Nie bądźmy jak Morawiecki. Nie psujmy atmosfery, bo piłkarze przez dwa lata nie będą mogli się podnieść – zauważył Sławomir Nitras, minister sportu i turystyki.
– Nic tak nie popsuło atmosfery w polskiej kadrze, jak premie po Katarze. Piłkarze nie są mistrzami wychodzenia z sytuacji politycznych – dodał.
Polacy zagrają w grupie D. Ich rywalami będą Holandia, Austria oraz Francja.