Już w piątek rozegrane zostaną pierwsze mecze w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata na Starym Kontynencie, jeśli chodzi o październikową przerwę na reprezentację. W sobotę natomiast do gry wkroczą Polacy.
Podopieczni Paulo Sousy zmierzą się przed własną publicznością z niżej notowaną reprezentacją San Marino. Scenariusz inny niżeli pewny triumf „Biało-czerwonych” wydaje się mało prawdopodobny.
Portugalczyk wziął natomiast udział w konferencji prasowej, gdzie przyznał, że w sobotnim starciu nie skorzysta z dwóch zawodników.
- Już teraz mogę powiedzieć, że w jutrzejszym meczu nie zagra Wojciech Szczęsny. Wszyscy inni mają za to szansę na to, by się pokazać. Chcemy dawać szanse kolejnym zawodnikom, aby mogli rywalizować o wyjściowy skład. To spowoduje, że będzie większa rywalizacja i intensywność. Możliwe, że ci, którzy do tej pory grali mniej, wystąpią właśnie z San Marino. Tym samym należy zaznaczyć, że szanujemy przeciwnika i chcemy wygrać, a także dobrze pokazać się przed naszymi fanami - przyznał.
- Poza Wojciechem Szczęsnym nie wystąpi też Damian Szymański. W jego przypadku przeprowadziliśmy szczegółowe badania wspólnie z naszymi lekarzami. Na pewno nie wystąpi z San Marino, ale też przeciwko Albanii. On potrzebuje więcej czasu, by wrócić do siebie - dodał.
Selekcjoner otrzymał też pytanie, czy wolałby wygrać 3-0, czy może 7-1. Portugalczyk mocno się zdziwił i wyglądał na lekko zdegustowanego.
- Przede wszystkim chcę, żeby drużyna wygrywała i budowała mentalność zwycięzców. Musimy być agresywni w grze bez piłki, ale też należy unikać kontrataków i przebywać najbliżej bramki przeciwnika. Chcę to zobaczyć w najbliższych meczach.
Początek sobotniego starcia Polski z San Marino punktualnie o 20:45.