Wtorek był dniem, w którym to pierwsze spotkanie towarzyskie przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy rozegrali Polacy. Podopieczni Paulo Sousy mierzyli się tego dnia z kadrą Rosji.
Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze, bo już w czwartej minucie piłkę do siatki skierował Jakub Świerczok. Dla napastnika Piasta Gliwice było to premierowe trafienie w koszulce drużyny narodowej.
Na odpowiedź dzisiejszych gości nie trzeba było czekać zbyt długo, bo nieco ponad kwadrans później stan meczu wyrównał Wiaczesław Karawajew. Defensor ustalił tym samym rezultat na 1-1.
Po starciu pewne zastrzeżenia do gry swoich podopiecznych miał selekcjoner Polaków, Paulo Sousa.
- Na początku pierwszej połowy, a konkretniej do czasu strzelenie bramki, radziliśmy sobie dobrze. Byłem zadowolony z naszej postawy. Później jednak cofnęliśmy się zbyt głęboko, zostawiając im przy tym zbyt dużo miejsca. Między Mateuszem Klichem i Grzegorzem Krychowiakiem powstała zbyt duża luka - przyznał.
Portugalczyk stwierdził, że jego zespół po przerwie wyciągnął wnioski.
- Po zmianie stron było naprawdę lepiej. W przerwie sztab pokazał zawodnikom błędy i mieliśmy to na uwadze. Dorzuciliśmy do składu kolejnych graczy do środka pola i wyglądało to nieźle - przyznał.
- Moim zawodnicy mają za sobą trudny tydzień, dlatego rozumiem, że momentami brakowało zdecydowania. Wkrótce powinniśmy być gotowi na cały mecz - stwierdził.
Sousa został także zapytany, czy ze względu na urazy nie zdecyduje się dokonać zmian w kadrze na Mistrzostwa Europy.
- Skład, który został wytypowany przeze mnie i mój sztab jest dobry i nie planujemy zmian. Ci, których powołałem, będą walczyć na zbliżającym się turnieju - zakończył.
Polacy zmierzą się w grupie ze Słowacją, Szwecją oraz Hiszpanią. Pierwszy mecz „Biało-czerwonych” został zaplanowany na 14 czerwca.