Latem „Obywatele” przeszli duże zmiany kadrowe. Wszak odeszli Aymeric Laporte, İlkay Gündoğan, João Cancelo, Cole Palmer czy Riyad Mahrez.
W związku ze stratą tego ostatnie Pep Guardiola poprosił o angaż skrzydłowego, a wybór padł na Jérémy’ego Doku.
Mimo że Belg nie rozegrał najlepszego sezonu w barwach Lille OSC, to miał znakomitą końcówkę rozgrywek, co wpłynęło na wycenę.
Triumfatorzy Ligi Mistrzów, Premier League oraz Pucharu Anglii po trudnych negocjacjach ostatecznie zapłacili 60 milionów euro.
Wówczas mało kto spodziewał się, że nierównie grający we Francji oraz reprezentacji narodowej zawodnik zanotuje tak piorunujące wejście do nowej drużyny.
21-latek przede wszystkim imponuje skutecznością dryblingów oraz błyskotliwością na skrzydle i wydaje się, że Manchester City potrzebował właśnie kogoś takiego.
Thomas Meunier przyjechał na zgrupowanie „Czerwonych Diabłów” po raz pierwszy od roku i ma już pierwsze wnioski na temat odmienionego kolegi.
– On ma tak wiele talentu, pewności siebie. Nie osiągnął jeszcze poziomu Neymara - jedynego zawodnika, który może mnie przyprawić o ból głowy. Nie boli mnie głowa, gdy gram przeciwko Doku... jeszcze! Ale naprawdę nie wykluczam, że osiągnie ten poziom – wyznał prawy obrońca, który jako były gracz Paris Saint-Germain miał okazję wielokrotnie mierzyć się z Neymarem na treningach.
Dorobek Doku w klubie to jak na razie 33 mecze, pięć goli oraz sześć asyst.