Spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Atlético Madryt a Interem Mediolan zostało rozstrzygnięte dopiero po konkursie rzutów karnych, w którym górą okazali się być „Los Colchoneros”.
Wykonanie serii jedenastek przez zawodników z Mediolanu pozostawiało wiele do życzenia. Swoje strzały spudłowali Alexis Sánchez, Davy Klaassen oraz Lautaro Martínez.
Najdalej od celu był Martínez, po którego strzale piłka poszybowała wysoko nad bramką strzeżoną przez Jana Oblaka.
Jak stwierdził Rio Ferdinand, argentyński napastnik mimo ogromnego doświadczenia był w tamtym momencie na tyle zestresowany, że przed oddaniem strzału nie potrafił nawet celnie odbić piłki.
- Kiedy podchodził do karnego, zauważyłem, że próbował żonglować piłkę w powietrzu i tylko delikatnie odbić ją do góry, w swoje ręce, ale mu to nie wyszło. I wtedy pomyślałem: O mój Boże, nie potrafi nawet podbić piłki, jest bardzo zestresowany! Och, już po nim. Jego nogi się załamały - powiedział Ferdinand w rozmowie z TNT Sports.
Co ciekawe dla Martíneza była to już trzecia niewykorzystana jedenastka w obecnym sezonie.
Wcześniej Argentyńczyk pomylił się w starciu Pucharu Włoch z Bologną oraz w ligowym meczu z Atalantą.