Po kilku miesiącach spekulacji przyszłość Rodrigo Hernándeza Cascante powoli się wyjaśnia. Włoski dziennikarz Fabrizio Romano poinformował, że Manchester City uznał, iż nie ma potrzeby kontynuowania dalszych rozmów z Atlético Madryt i Anglicy aktywują klauzulę odejścia w kontrakcie zawodnika. Ta opiewa na 70 milionów euro.
Władze „The Citizens” przekazały już te wieści madrytczykom, jednocześnie potwierdzając zbliżający się powoli do finalizacji transfer. Teraz mistrzowie Anglii mogą swobodnie negocjować z samym piłkarzem. Rodri jak na razie zwleka i zapowiedział, że da odpowiedź ekipie z Etihad Stadium wkrótce. Jest to spowodowane wieloma ofertami, które zawodnik otrzymuje z całej Europy.
Jeśli nie wydarzy się jednak nic zaskakującego, 22-latek trafi właśnie do Manchesteru City. Wielkim zwolennikiem transferu jest menedżer Pep Guardiola, który od kilku miesięcy prowadził intensywne starania mające na celu sprowadzenie pomocnika.
„Rojiblancos” spodziewali się takiego obrotu spraw, bowiem piłkarz deklarował, iż może rozważyć napływające oferty. Mimo starań o zatrzymanie gracza klub poszukiwał jego następcy i zdążył wytypować Marcosa Llorente. Ten nie mieści się w planach Zinedine'a Zidane'a, dlatego otrzymał od Realu wolną rękę w poszukiwaniach nowego pracodawcy. Do ustalenia została jeszcze kwota wykupu - Real oczekuje 50 milionów euro, lecz „Atléti” jak na razie oferuje o 10 milionów mniej.
Rodri urodził się w Madrycie i choć piłkarskie szkolenie rozpoczynał w Rayo Majadahonda, szybko przeniósł się do „Los Colchoneros”. Po kilku latach przeniósł się do szkółki Villarrealu, gdzie debiutował w seniorskim futbolu, ale w zeszłym roku gracz ponownie trafił do „Los Colchoneros” za ponad 20 milionów euro. Już po jednym sezonie ekipa z Wanda Metropolitano będzie mogła na nim sporo zarobić.