W czwartek Ronaldo zanotował hat-tricka w starciu reprezentacji Portugalii z Litwą (6:0), a dzisiaj zdobył bramkę w meczu z Luksemburgiem (2:0). Niedzielne zwycięstwo przypieczętowało awans ekipy z Półwyspu Iberyjskiego na Euro 2020.
Tuż przed przyjazdem na kadrę Ronaldo był bohaterem zamieszania związanego ze ściąganiem go z boiska przez Maurizio Sarriego. Portugalczyk dość nerwowo reagował na decyzje podejmowane przez trenera Juventusu. Sam szkoleniowiec tłumaczył, że jego podopieczny boryka się z urazem kolana.
- Nie było w tym żadnej kontrowersji. To wy je wywołujecie. Nie lubię być zmieniany, ale byłem trochę osłabiony. Przez ostatnie trzy tygodnie nie grałem na maksimum, byłem ograniczony. Starałem się jednak pomóc Juventusowi, nawet w przypadku problemów zdrowotnych. Wciąż nie jestem gotowy na 100 procent. Z dumą poświęcam się jednak klubowi i reprezentacji.
- We Włoszech Inter wywiera na nas dużą presję. Jest blisko nas i trzeba się poświęcać.
- Nigdy nie miałem poważnych kontuzji. Notuję 50-60 występów rocznie. Zdarza się, że odczuwam ból, przez który nie jestem gotowy na 100 procent, ale zawsze staram się pomóc drużynie. Juventus zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, a reprezentacja właśnie wywalczyła awans. Wrócę do pełni sił tak szybko jak to możliwe - przyznał Ronaldo.