30-letni Senegalczyk, grający głównie po lewej stronie boiska, od pewnego czasu zyskuje coraz większą popularność w kontekście letniego okna transferowego. Piłkarzowi pozostał rok ważnej umowy, dlatego też media prognozują u niego zmianę barw klubowych w najbliższych miesiącach.
Reprezentant „Lwów Terangi” corocznie zapewnia „The Reds” solidny dorobek bramkowy. Tylko w tegorocznej kampanii umieszczał on piłkę w siatce rywala 22 razy we wszystkich rozgrywkach, dopisując pięć asyst. W całej historii występów, od sezonu 2016/2017, ma na koncie 119 trafień.
Choć w kuluarach powtarza się, że otoczenie Mané dąży do zapewnienia mu przyszłości w LaLidze, Bawarczycy nie spuszczają z tonu w wyścigu po bramkostrzelnego piłkarza. Zdaniem niemieckiej gazety, władze mistrza kraju nieustannie dążą do postępu w negocjacjach. Widziany jest on bardziej jako partner, a nie następca, „Lewego”, o którego ubiega się FC Barcelona.
Niemniej, według Christiana Falka z redakcji „Bild”, wielkim faworytem do pozyskania Sadio Mané stało się Paris Saint-Germain, które jest w stanie mu zagwarantować zarobki na wysokim poziomie przez kolejnych parę lat.
Zarząd paryżan planuje wykonać taki ruch, widząc niepewną przyszłość Kyliana Mbappé. Reprezentant Francji obiera kurs na przeprowadzkę do Realu Madryt.