Pobyt w Liverpoolu jest już drugim podejściem Egipcjanina do angielskiej piłki. Zimą 2014 roku skrzydłowy przeniósł się z FC Basel do Chelsea, ale nie udało mu się wtedy podbić boisk Premier League. Zawodnik udał się do Włoch, gdzie w barwach Fiorentiny, a następnie Romy odzyskiwał formę. Zeszłego lata zgodził się na propozycję przejścia do Liverpoolu i choć można było mieć wątpliwości co do ponownego wejścia do tej samej rzeki, 25-latek twierdzi, że od początku wiedział, iż teraz poradzi sobie lepiej.
- Nie chcę zabrzmieć arogancko, ale tak, spodziewałem się, że będę zdobywał dużo goli - przyznaje szczerze Salah w wywiadzie dla „FourFourTwo”.
- Kiedy byłem w Romie, czułem się tam dobrze. Rozegrałem tam dwa dobre sezony, byłem szczęśliwy. Zawsze jednak staram się wykorzystywać okazje, lubię stawiać się pod presją. Będąc w Chelsea trzy lata temu, nie grałem zbyt często. Powróciłem do Anglii, by pokazać, że potrafię grać. I myślę, że idzie mi całkiem dobrze.
„The Reds” zapłacili za skrzydłowego 42 miliony euro, a kwota może wzrosnąć do 50 milionów. Zawodnik już teraz odpłaca się dużą skutecznością - w tej chwili może pochwalić się dorobkiem 28 goli i dziewięciu asyst w 34 meczach. Salah wyznaje, że Liverpool był dla niego ważny na długo przed tym, zanim w jego barwach osiągnął życiową formę.
- Odkąd byłem dzieckiem, byłem kibicem Liverpoolu. To była moja ulubiona drużyna w Premier League. Od dawna uwielbiam ten klub i chciałem dla niego grać. Znam jego historię, a gdy tylko pojawiła się szansa, by tu przejść, musiałem doprowadzić to do skutku.
- Chcemy walczyć, by coś wygrać. Dla nas, dla kibiców i dla klubu. To jest i zawsze będzie nasz cel. Zdobyć trofeum.