Francuz w wieku zaledwie 18 lat został bohaterem transferu o wartości 30 milionów euro. Dla AS Saint-Étienne był to rekord sprzedażowy.
Zważywszy na wysokość kwoty, a także ogromne zainteresowanie pozyskaniem gracza przez „Kanonierów”, zawodnik liczył, że otrzyma realną szansę występów w podstawowym składzie. Kiedy jednak jego przeprowadzka do „Zielonych” w ostatnim dniu letniego okna transferowego legła w gruzach, stoper szybko przekonał się, jak bardzo się mylił.
Młodzieżowy reprezentanta „Trójkolorowych” w ciągu kilku miesięcy tylko dwukrotnie pojechał z pierwszą drużyną na mecz (podczas rywalizacji o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem i konfrontacji w Pucharze Ligi Angielskiej z Leicester City), a jego występy ograniczyły się do klubowych rezerw.
Kiedy zatem William Saliba został wypożyczony zimą do OGC Nice i od tego czasu nie opuścił ani jednego spotkania, postanowił powiedzieć, co tak naprawdę mu leży na wątrobie. Blisko 20-letni piłkarz otwarcie skrytykował Arsenal i zasiadającego na ławce menedżerskiej Mikela Artetę.
– Zupełnie nie spodziewałem się tego, że po transferze za 30 milionów euro będę grał z rezerwami. Myślałem, że trafię do miejsca, w którym ludzie tak bardzo mnie oczekują, a fani będą podekscytowani moim przyjazdem, a okazało się, że jestem w rezerwach. Nie zagrałem ani razu w Lidze Europy czy Premier League. Raz byłem z drużyną w Pucharze Ligi Angielskiej – wyjawił.
– To mnie zraniło i odcisnęło swe piętno. Nie sądzę, że odszedłem z Saint-Étienne za wcześnie. Kiedy poczujesz się gotowy, powinieneś iść. Takie rzeczy się zdarzają. Mimo wszystko wciąż w siebie wierzę – uzupełnił.
Saliba jak dotąd w Ligue 1 uzbierał 33 występy, podczas gdy w Anglii rywalizował jedynie w rozgrywkach ligowych dla ekip młodzieżowych. Jego umowa w londyńczykami obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.