24-latek to długoterminowy cel mistrza Niemiec, który walczył o niego już poprzedniego lata. Wówczas negocjacje zahamowała poważna kontuzja zawodnika. Dziś z jego zdrowiem jest już dużo lepiej, a do pełni szczęścia właściwie brakuje mu rytmu meczowego.
Skrzydłowy aktualnie jest celem numer jeden bawarskiego ekipy, a Manchester City nie walczy już tak bardzo o jego zatrzymanie. Nie oznacza to jednak, że „Obywatele” zamierzają go oddać za przysłowiową czapkę gruszek.
Angielski klub chce zarobić na sprzedaży Leroya Sané 70 milionów euro (62 miliony funtów), przy czym jak dotąd Niemcy proponują górą 40 milionów euro.
Stacja Sky Sport Deutschland podaje, że chociaż znaleźliśmy się w dobie kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, władze Manchesteru City ani myślą schodzić z ceny i utrzymują, że tylko poprzez spełnienie ich oczekiwań finansowych operacja może dojść do skutku. Jednocześnie należy wiedzieć, że rozmowy pomiędzy oboma klubami wciąż trwają.
21-latek, który w trwającym sezonie rozegrał tylko dwa spotkania (w tym jedno w drużynie rezerw), już wcześniej porozumiał się z Bayernem Monachium w kwestii indywidualnych warunków współpracy. Wybrał on sobie nawet numer.
Bacząc jednak na powyższe informacje, wiele wskazuje na to, że będzie on musiał jeszcze sporo poczekać na finalizację swojego transferu do stolicy Bawarii.