Ofensywny pomocnik budował sukcesywnie swoją markę w rosyjskim zespole. Dzięki temu coraz głośniej zaczęto mówić o zaliczeniu przez niego dużego transferu za kwotę przekraczającą 20 milionów euro.
Panująca wokół niego sytuacja uległa jednak drastycznej zmianie po zbrojnej napaści na Ukrainę. Wówczas realizacja tak dużej operacji stała się niemożliwa po nałożeniu sankcji na kraj agresora.
FIFA umożliwiła jednak piłkarzom oraz trenerom jednostronne zawieszanie umów na rzecz kontynuowania kariery w bardziej bezpiecznym miejscu.
Sebastian Szymański, za namową agenta, nie skorzystał z tego prawa i dopiero minionego lata trafił na wypożyczenie do Feyenoordu Rotterdam, gdzie przyczynił się do wywalczenia mistrzostwa Holandii.
Osiągnięcie tego sukcesu nie gwarantowało jednak pozostania w zespole, bo ten nie był w stanie zgromadzić ustalonych środków na jego wykup. Mimo to zainteresowane zespoły odbyły owocne rozmowy i ustaliły nowe warunki ponownego wypożyczenia ofensywnego pomocnika, po przedłużeniu przez światową centralę wspomnianego przepisu.
Wówczas agencja reprezentująca interesy Polaka zaczęła oczekiwać podniesienia wynagrodzenia ich klientowi. Teraz wiemy, że ich zachowanie miało związek z pojawieniem się na horyzoncie opcji dołączenia na stałe do Fenerbahçe.
Drużyna z Holandii nie była w stanie wyrównać propozycji zespołu ze Stambułu. Dlatego Szymański znajduje się już praktycznie jedną nogą w Süper Lig.
Świadczą o tym doniesienia przekazane przez „Sabah”, z których dowiadujemy się, że „Żółte kanarki” przeznaczą jedenaście milionów euro na sprowadzenie 24-letniego zawodnika i zagwarantują jego obecnemu pracodawcy jeszcze bonus sięgający czterech milionów euro.
Z kolei sam zainteresowany ma na stole do podpisania kontrakt ważny do 30 czerwca 2027 roku z pulą zarobków sięgającą 2,5 miliona euro na sezon.
Na całej ten operacji zarobi jeszcze... Legia Warszawa, która w momencie sprzedaży reprezentanta Polski do Dynama Moskwa zapewniła sobie zgarnięcie 15 procent z różnicy pomiędzy sumą jego wytransferowania (5,5 miliona euro) i zakupu przez nowy klub.
„Wojskowi” zgarnęliby jeszcze dodatkowe 825 tysięcy euro.
Szymański zakończył miniony sezon w Feyenoordzie Rotterdam na dziesięciu bramkach i siedmiu asystach w 40 meczach.
Ofensywny pomocnik otrzyma w nowej drużynie bardzo ambitne zadanie - wypełnienie luki po odejściu Ardy Gülera do Realu Madryt.
Jednocześnie stanie się bohaterem jednego z największych transferów w ostatnim dziesięcioleciu przeprowadzonym na tureckiej ziemi, gdzie za większe pieniądze przybyli w tym okresie tylko Nicolò Zaniolo (15 milionów euro), Bruma i Mbaye Diagne (po 13 milionów euro) do Galatasaray.
W historii polskiej piłki przeprowadzono tylko 13 transferów na tym poziomie, a jeśli do sumy transakcji dojdą bonusy - tylko dziewięć.