Po wprowadzeniu rosyjskich wojsk na teren Ukrainy FIFA dała obcokrajowcami z Rosji możliwość jednostronnego zawieszenia umów do 30 czerwca. W tym czasie mogą oni występować w dowolnym klubie na mocy wypożyczeń, ale taka opcja zdecydowanie nie interesuje ani Dinama Moskwa, ani tym bardziej Sebastiana Szymańskiego.
22-letni Polak chce znać swoją przyszłość w perspektywie długoterminowej, a jego klub zamierza zarobić na odejściu swojej największej gwiazdy co najmniej 25 milionów euro. W tym przypadku możliwe byłoby zatem wypożyczenie z opcją lub obowiązkiem kupna. To, z uwagi na sankcje finansowe nałożone na Rosję, z pewnością jest także na rękę pracodawcy.
– Jest spora szansa, aby za kilka tygodni był w innym klubie. Pracuję nad tym. Jest blisko. Z kilkoma klubami jestem już dogadany – zdradził nie tak dawno Mariusz Piekarski, agent Szymańskiego.
Mimo hucznych zapowiedzi, brakowało ofert za ofensywnego pomocnika lub skrzydłowego. W związku z tym wydawało się, że ostatecznie zostanie on w Priemjer-Lidze do końca sezonu.
Wtedy niespodziewanie po reprezentanta biało-czerwonych ruszył Real Sociedad. Baskowie szukają tymczasowego następcy Mikela Oyarzabala, który doznał poważnej kontuzji kolana.
Do niedawna analizowali oni trzy kandydatury. Poza Szymańskim byli to Viktor Claesson i Rémy Cabella. Teraz, jak podaje „Mundo Deportivo”, na czoło listy życzeń wysunął się Polak.
Według katalońskiego dziennika lewonożny zawodnik związany z biało-niebieskimi do połowy 2026 roku jako jedyny spełnia wszystkie wymagania. Zważywszy na ten fakt, ruszyła maszyna transferowa.
Teraz Real Sociedad ma czas do siódmego kwietnia na uzgodnienie warunków operacji z udziałem autora sześciu goli i ośmiu asyst w trwającym sezonie.