Napastnik miał spore ambicje i wielokrotnie podkreślał, że chciałby stać się legendą „Bianconerich”, pojawiają się jednak coraz większe wątpliwości, czy będzie mu to dane. Od kilku sezonów piłkarz oraz klub prowadzili nieśmiałe negocjacje w sprawie przedłużenia umowy, lecz rozmowy z różnych przyczyn były przekładane. W ten sposób dotarliśmy do momentu, kiedy do wygaśnięcia kontraktu zostało raptem kilka miesięcy, a porozumienia wciąż brak.
Według doniesień medialnych, Paulo Dybala ma już dość ciągłego zwodzenia i coraz bardziej skłania się ku odejściu. Kiedy tylko okazało się, że może być dostępny na rynku na zasadzie wolnego transferu, w stan czujności postawił się Inter Mediolan. „Nerazzurri” chcą dokonać hitowego przejęcia i potwierdza to Giuseppe Marotta.
- Mogę powiedzieć tyle, że kiedy piłkarz pokroju Paulo Dybali zbliża się do wygaśnięcia swojego kontraktu, to naturalne, iż inne wielkie kluby zaczynają się interesować - powiedział w rozmowie ze Sport Mediaset.
- Musimy podkreślić, że w Interze już teraz mamy kilku wyśmienitych napastników, którzy radzą sobie świetnie. My, jako dyrektorzy, musimy myśleć bardzo ambitnie, by pozyskiwać takich graczy, którzy podwyższą poprzeczkę. Jeśli nawet nie udałoby nam się sprowadzić takiego zawodnika, to nie ma znaczenia, musimy przynajmniej się postarać.
- To co mam na myśli to to, że chcemy być na miejscu, kiedy zaczną się negocjacje. Choć oczywiście Simone Inzaghi już teraz jest zadowolony ze snajperów, którzy ma do swojej dyspozycji.
Paulo Dybala rzekomo preferowałby kierunek zagraniczny i chciałby uniknąć przeprowadzki do rywala Juventusu. Sprawa jednak jest na tyle rozwojowa, iż Inter Mediolan nie pozostaje bez szans. Pod koniec lutego działacze „Starej Damy” planują ponownie zasiąść do rozmów z piłkarzem.