Już od dłuższego czasu w mediach spekuluje się o przyszłości Sergiego Roberto, którego kontrakt z Barceloną wygasa w czerwcu tego roku.
Hiszpan w obecnym sezonie rozegrał zaledwie czternaście spotkań, notując na boisku łącznie 716 minut.
Trener katalońskiego zespołu Xavi nalegał, by działacze Barcelony wykorzystali opcję zapisaną w umowie, która umożliwa przedłużenie wygasającego kontraktu z ich wychowankiem.
W gabinetach „Blaugrany” sprawa ma się nieco inaczej, a sam zarząd chciałby raczej pozbyć się 32-latka, o czym poinformował dziennikarz Matteo Moretto.
Dziurę po jego odejściu miałby załatać 22-latek z angielskiego Evertonu - Amadou Onana.
Wielce prawdopodobne jest, że latem Barcelona wystosuje za młodego Belga ofertę, choć zważając na jego kontrakt do 2027 roku, może to być nieco utrudnione.
Niezbyt zadowalający jest również fakt, iż Roberto latem będzie mógł odejść całkowicie za darmo, co w obecnej sytuacji finansowej klubu kompletnie się nie spina.
Na ten moment najbardziej prawdopodobny scenariusz wskazuje jednak na to, że Hiszpan po osiemnastu latach opuści szeregi „Dumy Katalonii”.
Jesienią ubiegłego roku o jego odejściu informowało również „Mundo Deportivo”, a kierunek, który wówczas został mu przypisany, wskazywał na amerykańskie Major League Soccer.
Doświadczony obrońca jest zdecydowany na wyprawę za Ocean, o czym rozmawiał ze swoją najbliższą rodziną, która wraz z nim zaakceptowała decyzję o przeprowadzce.
Dodatkowo Roberto biegle włada językiem angielskim, co w Stanach Zjednoczonych będzie dla niego dużym ułatwieniem w codziennym funkcjonowaniu.
32-latek do akademii Barcelony dołączył w 2006 roku. Siedem lat później został włączony do seniorskiego zespołu Barcelony, w którym rozegrał łącznie 363 spotkań, zdobywając w nich 19 bramek oraz notując 41 asyst.