Sevilla odbiła się nieco od dna i oddaliła się od strefy spadkowej o cztery punkty. Powodów do świętowania jeszcze nie ma, aczkolwiek progres drużyny jest zauważalny.
Władze klubu z Estadio Ramón Sánchez-Pizjuán zdają sobie jednak sprawę z trudów tego sezonu i zauważalnych braków kadrowych. Trener Jorge Sampaoli poprosił zarząd o nowego pomocnika. Po rozstaniu z Isco i niemalże pewnym transferze Thomasa Delaneya formacja potrzebuje nowych twarzy.
Do niedawna wydawało się, że drużyna z Andaluzji przywita w swych szeregach Jeffa Reine-Adélaïde’a. Zawodnik Olympique'u Lyon pojawił się już nawet w Hiszpanii, po wcześniejszym osiągnięciu porozumienia przez obydwa podmioty.
Francuz, który dwukrotnie w karierze zerwał więzadło krzyżowe, oblał testy medyczne. Sevilla zauważyła pewnie niepokojące oznaki, a więc nie chciała ryzykować.
„Los Nervionenses” nie zwlekali, nawiązując kontakt z Olympique'em Marsylia w sprawie Pape Gueye'a.
24-letni Senegalczyk po udanej premierowej kampanii na Lazurowym Wybrzeżu znacznie obniżył loty. W tym sezonie nie jest ważnym ogniwem trenera Igora Tudora, co widać po liczbach (608 minut spędzonych na murawie we wszystkich rozgrywkach).
Wychowanek AC Le Havre, o którego zabiegał niegdyś Watford, to zupełnie inny profil gracza niż Reine-Adélaïde. Gueye to piłkarz skoncentrowany bardziej na defensywie. Jego świetne warunki fizyczne zdecydowanie mu w tym pomagają.
Wydaje się jednak, że Sevilla nie ma konkretnego typu pomocnika, którego poszukuje. Relevo.com ujawnia, że niedawno sześciokrotni mistrzowie Ligi Europy zwrócili się do Atlético Madryt w celu zorientowania się w sytuacji Saúla Ñígueza. 28-latek to jednak zbyt kosztowna opcja dla zespołu ze stolicy Andaluzji.