Kilka dni temu Hiszpan wywołał wokół siebie nieco szumu po tym, jak po meczu z Atlético Madryt zasugerował, że jego przyszłość w Barcelonie może być niepewna. Lewy obrońca narzekał, że nie ma odpowiedniego kontaktu z klubem i dziwi go fakt, iż do tej pory nikt nie zgłosił się do niego z propozycją przedłużenia umowy. To natychmiast wywołało spekulacje transferowe, choćby w kontekście przeprowadzki do Juventusu.
Okazuje się jednak, że na reakcję Barcelony nie trzeba było długo czekać. Klub uznał, że trzeba jak najszybciej rozpocząć rozmowy, żeby uniknąć wszelkich nieporozumień z jednym z podstawowych zawodników. „Marca” informuje, że już w poniedziałek doszło do spotkania.
Rozmowy są na razie we wstępnej fazie, ale klubowi zależało na wyjaśnieniu dotychczasowej zwłoki. Dziennik dodaje, że jest to w zasadzie powrót do negocjacji, ponieważ pierwsze spotkania miały miejsce mniej więcej rok temu. Wtedy nie przyniosły one żadnych rozstrzygnięć, a z racji, że na stronach nie ciążyła presja czasu, ustalanie warunków nowego porozumienia zostało odłożone.
Także teraz „Blaugrana” nie musi się spieszyć, ponieważ Alba ma jeszcze półtora roku do końca obecnej umowy. Temat jest jednak traktowany bardzo poważnie, bowiem ma być na ten moment priorytetem dla działaczy. Kiedy uda się sprowadzić rozmowy na właściwe tory, rozpoczęte mają zostać negocjacje w sprawie nowego porozumienia dla Ivana Rakiticia.
Albie zależy na przedłużeniu kontraktu, ponieważ, jak sam przyznaje, chce zakończyć karierę właśnie w ekipie z Camp Nou. 29-latek urodził się w Katalonii i przez kilka lat szkolił się w akademii Barcelony. Od 2005 roku grał w innych klubach, ale w 2012 roku zdecydowano się sprowadzić go z powrotem.