Angielski defensor Tottenhamu latem był przekonany do odejścia do Manchesteru United, ale taki ruch zablokował wówczas Mauricio Pochettino. Rose był również pomijany przez szkoleniowca przy ustalaniu składu na dwa ostatnie mecze i zaczyna poważnie obawiać się o swoją rolę w drużynie i ewentualny wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rosji. W mediach wiele mówi się na temat tego, że 27-latek może zmienić otoczenie nawet już w styczniu. W lecie o jego usługi zabiegały dwa kluby - Manchester United i Chelsea.
Jak poinformowało „Sky Sports”, z tego powodu Tottenham przygotował listę piłkarzy branych pod uwagę przez angielski klub jako ewentualnych następców Rose’a. Na szczycie listy życzeń znalazł się Ryan Sessegnon z Fulham, a tuż za nim Luke Shaw z Manchesteru United.
O pierwszego z nich Pochettino stara się od ponad roku i pierwsze oferty za siedemnastolatka składał już w lecie 2016 roku. Młodzieżowy reprezentant Anglii przebił się w poprzednim sezonie do wyjściowej jedenastki Fulham i uchodzi aktualnie za jeden z największych talentów wśród lewych obrońców. Sessegnon może występować również na każdej innej pozycji po lewej stronie boiska.
Co do drugiego, to argentyński menedżer pamięta Shawa jeszcze z czasów ich wspólnego pobytu w Southampton. Po transferze do Manchesteru United zawodnik zmagał się z wieloma kontuzjami i obecnie przegrywa rywalizację na lewej obronie nawet z Ashleyem Youngiem. Pochettino uważa jednak, że byłby w stanie odbudować wciąż młodego Anglika.