Sławomir Peszko jest obecnie związany z trzecioligową Wieczystą Kraków. Celem tak jego, jak i jego drużyny jest awans na szczebel centralny i na półmetku sezonu podopieczni Dariusza Marca plasują się w ligowej tabeli na trzecim miejscu.
Sam zainteresowany na razie skupia się zatem na futbolu, ale w przyszłości kto wie, czy nie zobaczymy go też w jakiejś innej dyscyplinie. Były reprezentant Polski w piątek był jednym z gości gali FAME MMA 17.
Tam zaproszono go do studia i został zapytany o potencjalne wejście do oktagonu.
- Na tę chwilę jeszcze o tym nie myślę. Jestem przecież kontuzjowany i na razie rzeczywiście walczę, ale o powrót na boisko. Ja jednak jestem taki, że nigdy nie zamykam sobie żadnych drzwi - uciął krótko Peszko.
Nie wiadomo zatem czy odpowiedź skrzydłowego to tylko kurtuazja, czy też możemy spodziewać się, że w przyszłości zawalczy w formule MMA.
Kto zatem mógłby wcielić się w rolę rywala byłego reprezentanta Polski? Niedawno pojawiły się plotki, że tym mógłby być triathlonista Robert Karaś.
34-latek ma już za sobą debiut. Wziął bowiem udział w piątkowej gali FAME MMA 17, gdzie jednogłośną decyzją sędziów pokonał rapera Filipa „Filipka” Marcinka.
Peszko rozegrał w tym sezonie na szczeblu trzeciej ligi łącznie sześć meczów, a jego dorobek to gol oraz dwie asysty.