W sierpniu 2019 roku, po około 18 miesiącach gry dla katarskiej Al Gharafy, 36-latek postanowił zakończyć karierę piłkarską. Chwilę potem świat obiegły zdjęcia, na których, lekko mówiąc, świeżo upieczony emeryt nie grzeszy sylwetką. Zrobiono je na stadionie Utrechtu, a więc klubu z jego rodzinnego miasta.
Dziś, blisko rok od tamtego wydarzenia, Sneijder, mimo rozegrania 180 spotkań w koszulce Ajaksu, nie jest już mile widziany w Amsterdamie. Na stronie internetowej grupy kibicowskiej „F-side” pojawił się bowiem wpis, w którym pod adresem byłego reprezentanta Holandii padają poważne oskarżenia.
Zdobywca pucharu Ligi Mistrzów z 2010 roku nazywany jest „fałszywym psem” i życzy mu się tyfusa. Skąd te inwektywy?
Fani „Synów Bogów” mają Sneijderowi za złe, że zapomniał on o klubie, w którym się wychował i dał mu szansę wypłynięcia na szerszą wodę (stamtąd przeniósł się do Realu Madryt, a następnie trafił do Interu Mediolan). Ponadto, przed meczem pucharowym obu ekip, w marcu, miał on wykrzykiwać, że „jego Utrecht zmiecie Ajax”.
To jednak nie wszystko, gdyż mimo faktu, iż nigdy nie grał on w zespole ze swojego rodzinnego miasta, zaplanował w nim swój pożegnalny mecz. Wypomina mu się również to, że ludzie z Utrechtu w przeszłości często grozili jemu, jak i jego rodzinie, a teraz zdaje się o tym nie pamiętać. W konsekwencji byłego rozgrywającego uznano za persona non grata.
Tymczasem dzisiaj 36-latek zamieścił w swoich mediach społecznościowych filmik, na którym, nic sobie nie robiąc ze słów „F-side”, zmierza w kierunku Amsterdamu, podśpiewując i klaszcząc.
Sneijder to uczestnik trzech mundiali i brązowy medalista z Brazylii. W sumie barwy „Oranje” przywdziewał on 134 razy (31 goli i tyle samo asyst).